Dawno nie pisałem na blogu chociaż prace powoli postępują do przodu. Nadal składam zład. Pierwszy raz buduję łódkę i każda czynność jest dla mnie nowością. Na tym etapie przekonałem się jak plastycznym, wbrew pozorom, materiałem jest drewno. Wzdłużniki denne aby ułożyć się właściwie w okolicy dziobu potrzebują i gięcia, i skręcania i to na niezbyt dużym odcinku. Powolne i cierpliwe kształtowanie ich na wręgach i dziobnicy, przy użyciu ścisków czy pasów ściągających daje naprawdę pozytywne rezultaty. I to nawet bez przygotowywania ich przez parowanie czy długotrwałe moczenie. Poza gięciem ściskami i pomocniczym kluczem ze sklejki wsparłem się jedynie owijaniem w szmaty które nasączałem wodą po to aby listwy łatwiej odprężyły się w miejscach gięcia i na stałe przybrały nowy kształt. Teraz cały zład kadłuba jest już dopasowany i na wręgach, pozostało jedynie przyklejenie wzdłużników wzdłuż pokładu i pośrednich na oble. Nie spieszę się z tym bo temperatura chwilowo spadła czyli żywica może słabiej żelować a z drugiej strony fakt że są zamocowane na wręgach i przetrzymane w ten sposób jakiś czas, to będą mniej pracowały w trakcie samego klejenia. To może tradycyjnie kilka zdjęć z ostatniego etapu prac.
Wzdłużniki denne już po gięciu i kształtowaniu części w okolicy dziobu.
Początkowe prace w okolicy dziobnicy.
Klejenie, dociskanie, wyginanie i co tam jeszcze trzeba.
No i dalej.
A tutaj aktualny na 6 kwietnia stan prac.
To samo z innego ujęcia.
I w okolicy dziobnicy, początki formowania ostatecznego kształtu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz